Veteran Sherman

Łukasz dodał zdjęcia wnętrza swojego pogorzelca: www.facebook.com/groups/MonocykleElektry...nk/3583251211775860/

tutaj jeszcze jeden podobny przypadek z tego roku ze spaleniem płyty na znacznie mniejszej górce (1min 20 sek filmu):

IgorRz napisał: Sherman to nie koło na górzysty teren, było już wiele spalonych płyt właśnie w taki sposób.

czemu Sherman miałby być do czegoś innego niż pozostałe koła ? - producent nigdzie nic podobego nie podaje, recenzenci również nie. Fabryczna opona z agresywnym bieznikiem i rozbudowana osłona jasno sugeruje, że to nie jest delikatna spacerówka.
Na filmie Łukasza było widać że jadący za nim Msx bezproblemowo wjechał na tą samą górkę... Ostatnio Marty Backe opublikował film z wyjazdu na górskie szlaki na równie ciężkich a nawet cięższych kołach (Exn + Monster Pro), gdzie oba te koła beż niespodzianek pokonały duuuużo większe i kilkadziesiąt razy dłuższe wzniesienia niż pechowy Sherman, i to przy gorącej pogodzie. Link do tego filmu w temacie o MonsterPro.

Przypuszczam, że problem z podjazdami to jest jakiś błąd konstrukcyjny inżynierów Veterana, być może czegoś nie przewidzieli, może przyoszczędzili na częściach, albo celowo wyłączyli zabezpieczenia dla podbicia osiągów tego koła. Chyba wszyscy pozostali producenci w każdym kole montują jakiś alarm przeciążeniowy, przecież to podstawa bezpiecznej jazdy. Z tego co było widać na filmach w Shermanach brakuje podobnego ostrzeżenia że coś jest nie tak....
Tak czy inaczej warto na siebie uważać i nie przeginać z prędkością. Gdyby coś takiego stało się bez żadnego alarmu przy 75km/h konsekwencje mogłyby być tragiczne.

Z innych pechowych przypadków - lekko wygięta felga, nastepnie zablokowanie obrotu koła i eksplozja felgi shermana podczas transportu w aucie (12.40 min filmu)

Cześć,
to w moim Shermanie kilka dni temu zjarała się płyta



Jak najbardziej zgadzam się z przedmówcami, że Veteran dał ciała projektując płytę główną i posiada ona wady konstrukcyjne. Sherman nie jest kołem HT, ale powinien posiadać jakiekolwiek zabezpieczenia przed takimi sytuacjami. Każde inne koło pod zbyt dużym obciążeniem zaczyna piszczeć, kładzie pedały lub w ostateczności odcina ridera, żeby uniknąć uszkodzenia koła. Koło ma prawo nie dać rady wjechać na strome wzniesienie, ale nie ma prawa stawać w takiej sytuacji w ogniu.

W Shermanie brak jakichkolwiek zabezpieczeń - człowiek jedzie, jedzie i nagle leci na ziemię i patrzy jak z koła zaczynają lecieć iskry (jedna z nich poleciała na pakiety, więc było o włos od tragedii).

Moja teoria jest taka - pod dużym obciążeniem mosfety bardzo mocno się nagrzały w bardzo krótkim czasie, a radiator nie zdążył odebrać tego ciepła zanim mosfety nie zaczęły się przegrzewać. Jak spalił się jeden, to kolejne poszły lawinowo robiąc zwarcie na płycie i doprowadzając do wypalenia ścieżek i części płyty.

Fabrycznie między mosfetami a radiatorem jest coś, co przypomina klasyczną podkładkę sylikonową pod tranzystory. Nie jest to najlepsze medium ciepła, dlatego w nowej płycie od razu ją wyrzucę i dam jakąś dobrą pastę termoprzewodzącą do procesorów.

Pozdrawiam!

ja bym tej przekładki pod radiator nie ruszał , może tam jest potrzebna separacja galwaniczna lub coś pracuje mechanicznie ? widzę ze jedne rząd nie jest przykręcony do płyty tylko od razu do radiatora, dziwne rozwiazanie, ma ich nóżkach muszą powstawać niezłe drgania
to jest standard ze mosfet'y są przodem ustawione w stronę płyty ? jak taki układ eksploduje to może uszkodzić płytę.

Kalmar napisał: Chodzi o to, żeby nie eksplodował

Wszystkie płyty GW mają teraz taki układ (a niby Sherman to nie GW he he) ale moim zdaniem Monster, Sherman, EX i inne mocne koła powinny mieć dużo większe płyty i 24 mosfety bo coraz większe prądy powodują takie efekty. Z drugiej strony sprzęt pracujący z prądami 100A powinien mieć potężne zaciski a nie takie gó...o jak teraz.
Można byłoby się pokusić a zastosowanie tam dobrych termopadów tak żeby współczynnik 8W czy 12W/mK był prawdziwy. Silikonowe podkładki mają współczynnik przewodzenia w okolicy 1,5W/mK, a z pastą z kolei chyba szkoda się babrać. Są też izolatory ceramiczne z tlenku glinu (Silfox, Fischer Elektronik), które mają współczynnik na poziomie 20W-25W/mK już z otworkiem tak jak klasyczne podkładki.

Śrubowanie parametrów może się źle skończyć dla tych firm bo ktoś kiedyś się wk... i nie dość, że ludzie przestaną kupować to wogóle mogą zabronić takich urządzeń. Przecież legalne rowery elektryczne nie mogą mieć znamionowej mocy ciągłej większej niż 250W i napięcia wyższego niż 48V a tu już stówka pękła, a o mocach nawet nie wspominam.
Na filmiku Martiego z rozwalonym Veteranem, którego dostał widać mocne uszkodzenia obudowy mimo tych rurek dookoła. Słabo to jakoś zaprojektowane. To powinna być klatka bezpieczeństwa. Lampy powinny być schowane pod rurami tak jak obudowa ale jakoś słabo im to idzie. Wspomina stolarz z Kalifornii, że EXN to w środku badziew, po prostu no. I jak tu czekać na nowe BG/GW/LK i inne o równie dziwnych nazwach jak to coraz gorzej wykonane?

Masz rację. GW/BG robi elektronikę kół według starych założeń, które sprawdzały się parę lat temu. Teraz potrzebna jest zmiana założeń i zastosowanie nowych elementów elektrycznych i elektronicznych. Piszesz o zwiększeniu liczby mosfetów do 24. A nie można zastosować mosfetów mocniejszych i zmniejszyć ich liczby, żeby zmniejszyć awaryjność? Po prostu zastosować elementów innej klasy? Droższych, ale pewniejszych? Jak widać - Chińczycy tego nie chcą albo nie potrafią.
Przy tym liczba szkolnych błędów w projektowaniu jest tak duża, że zadziwia. W zasadzie każde nowe koło ma jakieś błędy projektowe, które już na etapie projektu w Polsce wychwyciłby uczeń technikum. Naprawdę szkoda, że monocykli nie produkuje się w Europie. Byłaby inna jakość.

RecioWheel ma fajną klatkę bezpieczeństwa, obojętnie jak by nie upadł jest chroniony. Autor wspominał nawet, że początkowo były wersje ze stalową obudową.

W Shermanie większa płyta nie za bardzo by się zmieściła, chyba żeby przebudować obudowę. Ale np. Monster czy Msuper spokojnie mogłyby mieć większe płyty i radiatory, bez głośników tam jest dużo miejsca. Ja mogę stwierdzić że 84v grzał się wyraźnie mniej niż 100v, zwiększanie osiągów i kultury pracy jednak ma swoją cenę. W pewien sposób sytuację ratuje fakt, że w naszym klimacie temperatury rzędu 30-35C to jednak rzadkość.

Zostaje nam po prosu uczyć się na błędach innych, skoro sherman nie ma alarmu przeciążenia to trzeba pamiętać aby samemu dodać alarm termiczny i prądowy w aplikacji.

Płytę główną w Shermanie można zmodyfikować wymieniając mosfety. Tylko markowe mosfety o lepszych parametrach to wydatek rzędu 80-100 zł za sztukę, więc komplet na całą płytę będzie kosztował około tysiaka. Ale wtedy i tak nie ma gwarancji, że nie zawiedzie jakieś inne słabe ogniwo na płycie (zbyt cienkie ścieżki na PCB, czy któryś z innych elementów).

Veteran powinien to poprawić i wypuścić poprawioną rewizję płyty, która miałaby jakiekolwiek zabezpieczenia przed spaleniem - chociażby ostrzeżenie dźwiękowe, położenie pedałów czy nawet przy niebezpiecznie dużym obciążeniu cutoff w celu uchronienia koła przed pożarem.

a czy porównywałeś płyty z najnowszej edycji z tymi ze starszych?
czy poza szerszą felgą, wyższymi pedałami i nakładką na ekran są tam jakieś zmiany wewnątrz?

tdm napisał: a czy porównywałeś płyty z najnowszej edycji z tymi ze starszych?
czy poza szerszą felgą, wyższymi pedałami i nakładką na ekran są tam jakieś zmiany wewnątrz?

Na pewno płyta była już modyfikowana przez Veterana. Zmieniony został chociażby dławik.

Poniżej zdjęcie mojej płyty (wersja koła już z czerwonymi stoboskopami i wyższymi pedałami) oraz jakieś wcześniejszej wersji płyty:

Zmianę wyłapał Damian.

Jak dojdzie moja nowa płyta to przyjrzę się czy są jakieś zmiany w stosunku do starej.

Znalazłem lepsze zdjęcie porównawcze tych płyt (ja miałem taką jak ta po lewej):