Kontuzje, czas nauki i testy szybkości

Predkosc dostosowuje do warunkow jazdy.
Raz bedzie to 15km/h raz 25km/h a zdarzy sie ze i 5km/h. Mam ustawiony alarm przy 25km/h i 30 km/h ten ostatni uruchamia sie wyjatkowo rzadko i to tylko jak jade gladka, asfaltowa sciezka rowrowa. Moja gleba to niestety efekt chojraczenia na koslawym asfalcie. Przepisy jakie sa, kazdy wie. Najwazniejszy jest zdrowy rozsadek. Na pewno nie gnam po chodniku - nawet jadac 10km/h, przy mojej wadze 100kg wjechanie w kogos to prosta droga do katastrofy. Przy jezdzie na kółķu maksymalna predkosc nie jest chyba najwazniejsza, jak komuś jej potrzeba to niech kupi motor. Jesli musisz jechac na chodniku lepiej opanowac najpierw powolna jazde i swobodne zatrzymywanie sie i ponowne ruszanie.

Co się dzieje jak nie ma kasku. Wypadek od 8:55

Mójj czas nauki jazdy to 2 sesje po około 2 godziny każda.
Szczerze to myślałem, ze będzie dużo gorzej.
Tutaj można pooglądać: www.youtube.com/playlist?list=PLzVc36N0F...i7VCyDtnipTafvqgm3hi

Pomimo małego stażu kilometrów (aktualnie tylko sporadyczne "treningi" na parkingach), już postanowiłem zakupić mocniejsze koło (MSX lub V10F, kwestia okazji).
Po prostu na V5F po 5h jazdy poczułem "wiatr w żagle" i 25km/h osiągałem na krótkiej prostej, itd. do tego stabilność jazdy i zapas mocy w różnych warunkach robią swoje. Na ten moment nie ma odwrotu, jazda na monocyklu to zupełnie inne doświadczenie niż hulajnoga, jak dla mnie 5-10 razy lepsze, mocniejsze, bardziej odczuwalne, i to uczucie swego rodzaju "wolności" coś niesamowitego. Każdy kto choć trochę zastanawiał się nad nauką jazdy i nie spróbował, to nie wie co traci

Jak na razie nie upadłem ani razu, kask fullface już mam, zastanawiam się tylko nad ochraniaczami, bo te z Decathlona jakioś mnie nie przekonują, aczkolwiek jak będzie spontaniczna potrzeba, to pewnie pojadę i kupię Nie wyobrażam sobie jazdy na lepszym kole w terenie bez ochrony.