Nie jesteś zalogowany.
e-monocykl vs e-hulajnoga

Odnośnie stania w miejscu bez podpierania się - to akurat jest taki trochę naciągany test, gdyż na mono po prostu odkłada się nogę na ziemię w takiej sytuacji, to tak jakby sprawdzać ile na trike'u przejedziesz na jednym kole, to trochę inna specyfika użytkowania pojazdu

Do testów faktycznie może warto dorzucić jakiś off-road, niekoniecznie jakieś wielkie góry i hopy, ale jazda po trawie i typowej wiejskiej drodze gdzie są kamyczki i dołki itp.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Monocykle zawsze mi się podobały głównie ze względu na mały gabaryt, prostotę konstrukcji i praktycznie brak serwisowania, tym niemniej postanowiłem jakiś czas temu pójść na łatwiznę i zamówiłem hulajnogę Xiaomi M 365 Pro.
W międzyczasie zacząłem dogłębnie szukać opinii o tym sprzęcie na forach internetowych i jak się naczytałem ile muszę wykonać modyfikacji (wspornik błotnika, osłona wyświetlacza, podkładki pod zawias, wymiana opon na większe itd.), to zwyczajnie się zniechęciłem, zwłaszcza że ta hulajnoga miała mizerny zasięg przy mojej wadze ok. 98 kg. (tryb sport).
Wtedy właśnie zrezygnowałem z zakupu hulajnogi i postanowiłem kupić znane już od paru lat i niezawodne kółko King Song KS-16S 840 Wh.
Wprawdzie nie wiedziałem czy się jakoś nie zniechęcę , ale podjąłem wyzwanie

Bardzo dużo informacji uzyskałem od Ryśka (dystrybutora King Song na Polskę) i Łukasza, obaj Panowie podpowiedzieli mi jak się nauczyć jeździć.
Realizowałem te zalecenia systematycznie próbując utrzymać równowagę, bardzo ważne o czym się dowiedziałem to prawidłowe (niezbyt wysokie) ciśnienie w oponie.
Gdy już zachowałem równowagę jeżdżąc w przedpokoju kilka metrów udałem się na szkolne boisko, by na spokojnie popróbować utrzymanie równowagi.
Po kilkudziesięciu minutach zacząłem łapać o co w tym chodzi, by już po kolejnych kilku godzinach udać się na pierwszy objazd kółkiem mojego osiedla, od tej pory elektryczny monocykl jest urządzeniem, z którym nie rozstaję się w mieście.
Mimo gleby o której pisałem w jednym z wątków nie zniechęciłem się do tego typu urządzeń, natomiast zacząłem jeszcze większą wagę przykładać do bezpieczeństwa i dlatego zakupiłem sobie niedawno kask full-face Fox Proframe.
Dla mnie największą zaletą monocykla jest jego mobilność, kółko zawsze zabieram ze sobą do sklepu, urzędu, pracy itd.
Niedawno targałem 10 km. wielką walizkę którą komuś kupiłem, dwa dni temu w plecaku miałem 10 kg. zakupów a w ręku zgrzewkę wody mineralnej, właśnie wolne ręce są sporą zaletą monocykla w porównaniu do hulajnogi.
Monocykl jest mały, więc wszędzie go schowamy w domu, łatwo go zabrać do samochodu nawet jadąc na wakacje, bo nie zabiera zbyt wiele miejsca

Wadą takiego sprzętu jest to iż trzeba nauczyć się na nim jeździć, to wymaga czasu, cierpliwości i pewnej determinacji.
Tego typu urządzenia są wywrotne dlatego dla mnie od samego początku podstawą są ochraniacze - kolan, łokci i nadgarstków, oraz letnie rękawice motocyklowe i kask.
Hulajnoga teoretycznie jest także wywrotna (małe kółka), ale nie wywalimy się na niej na twarz przy odcięciu silnika jak w monocyklu, gdzie także musimy nauczyć się że każdy nieopatrzny ruch na pedałach może wpływać na kierunek jazdy czy nasze bezpieczeństwo.
Na pewno zaletą hulajnogi jest łatwość zmiany pozycji, na kółku często cierpną stopy podczas długiej trasy, trzeba na nim jeździć na lekko ugiętych nogach bo gdy wpadniemy w dziurę to możemy wypaść ze sprzętu, a urządzenie pojedzie dalej i uderzy w coś lub kogoś.
Najnowsze konstrukcje elektrycznych kółek takie jak np. KS S-18 mają amortyzację która na pewno poprawia bezpieczeństwo, ale też taki sprzęt ma więcej ruchomych części a więc będzie wymagał regularnego serwisowania.
Elektryczny monocykl jest dla mnie idealnym urządzeniem by codziennie dojeżdżać nim do pracy, na zakupy i do załatwiania różnych spraw w mieście, ale także lokalnej rekreacji, natomiast nie wyobrażam sobie podróżowania takim sprzętem po Polsce jeżdżąc drogami, do tego najlepszy jest rower elektryczny.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
no właśnie, koło ma swoje zalety ale wcale nie jest idealnym pojazdem.Iżu napisał: Elektryczny monocykl - nie wyobrażam sobie podróżowania takim sprzętem po Polsce jeżdżąc drogami, do tego najlepszy jest rower elektryczny.
Rower, poza euc to jedyny sprzęt który ma duże koła. Faktycznie wydaje się mieć największe możliwości turystyczne, ale z tym zastrzeżeniem że miałby pojemną i wyjmowaną baterię, którą łatwo podładować np. w restauracji po drodze. Duży motorower z niewymienną baterią (np. Cyklonebike) będzie bardzo problematyczny żeby uzupełnić energię w trasie. W sumie to największym minusem roweru są wymiary i ograniczenie prędkości, gdyby rowery wspomagały do 40km/h frajda z jazdy byłaby o wiele większa.
Na dużych euc da się odbywać dalekie podróże, dzięki małym rozmiarom z ładowaniem nie ma problemu, najbardziej przeszkadza brak możliwości bagażowych. Konieczność zabezpieczania się niemal jak motocyklista to też nic przyjemnego, na rowerze nikt nie ubiera nawet połowy tego co na euc.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Ale to wynika bezpośrednio z prędkości. Gdybyś na rowerze leciał non stop 50 km/h, to też byś się inaczej ubierał. I tak samo z kołem - gdy się jedzie 20-25 km/h jak rowerem, to zwykły kask na głowę i można jechać.tdm napisał: Konieczność zabezpieczania się niemal jak motocyklista to też nic przyjemnego, na rowerze nikt nie ubiera nawet połowy tego co na euc.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
2 punkty podparcia to nie jeden. Rower jest stabilniejszy, znacznie trudniej o wytrącenie go z równonwagi na tyle, żeby się wywrócić, jest się o co zaprzeć i można sobie pomagać hamulcami, nawet poślizg koła nie uniemożliwia dalszej jazdy. Wywrotki też mają nieco inny przebieg, raczej na bok a nie na twarz.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Trochę danych technicznych:
Predkosc 19km na 1 i 25km/h na 2 (*taki przełacznik), waga ok 20,5kg, bateria 11 AH, wymiana w 2sek.-rewelacja ,bokowana kluczykiem.
System skladania zostal zmieniony z 10 lat temu i jest jeszcze b przemyslany i niezawodny mimo ze wczesniejszy trwal dosłownie 2-3 sek ale ponoc nie był tak trwały.
Ogniwa panasonic i zupelnie inne zalecenia urzytkowania, Bateria ma byc zawsze 100% naładowana ,a przechowywana przez rok itp ma byc co jakis czas kontrolowana czy jest w 100% naladowana !. Wreszcie jest normalnie .
Hamulce tarczowe w tylnch kołach z jedna manetką.
Jazda trikke jedną reką trzymajac keirownice po chodniku czy asfalcie nie jest problemem.
Stanie w miejscu z uwagi na 3 koła bezproblemowe gdzie na monocuklu jak nie ma blisko słupka by oprzeć rekę musze zejśc.
Jesli mam oceniać trikke to jest b zwrotny bo ktoś tu myslał ze nie...tzn skreca w miejscu. Hamulce w porównaniu do wersji sprzed 12 lat są rewelacjne, jezdzi sie nim jak jakimś porche... w beznadziejnej sytuacji jak sie zatrzymasz to jeszcze zostaje sporty margines...z 27km/h zatrzymuje się na 4,20cm ,w tescie na asfalcie....
Trikke zajmuje wiecej miejsca na chodniku, ok 68cm(kierownica) ale jak ktos idzie i wydaje się ze nie ma mozliwosci się minać ja robię taki trick, i omijam go mimo ze nie zszedł mi z drogi..i ktoś zostaje z taka minę..." jak on to zrobił" ??
Trikke wydaje pewien dzwiek silnika i ludzie schodza z drogi bez oglądania się do tyłu.... A jak się obejrzą ,TO SCHODZA Z DROGI CZYM PREDZEJ!!!. Trikke budzi respekt i w przeciwienstwie do monockla po prostu zawsze ma wolną drogę przed soba, a na cichym monocklu ile razy jade za kimś bo wyminać za ciasno a on nie wie ze za nim jadę...i to trwa i trwa...W trikke wogole cos takiego nie wystepuje nawet w tłoku bo tłok przed trikke po prostu...znika.I tylko czasem komentarze, " ty wiziałes, ale zaj...te !
Czas przejazdu mam identczny na kole i na trikke bo i predkosci są podobne ,ale roznica jest taka ze kołem jade przez pasy a mam ich ok 16szt,a trikke przeprowadzam przez te pasy co jest nieco denerwujace zsiadanie i wskakiwanie...
Trikke jest po prostu wieksza hulajnogą, lepsza z uwagi na 3 punkty poparcia, dziury potrafi przelatywać, po prostu dziura pod jednym z kół tylnych nie jest dziurą podczas jazdy. Krawezniki pokonuje bezproblemowo.Mimo braku amortyzacji komfort jazdy wysoki.
Zawieszenie 3cV opatentowane powoduje ze nie wiem co by trzeba zrobić by tym się przewrócić.Nie mialem takiej stuacji zeby nawet lekko stracił stabilnosc jak zobaczlem dziure w takiej chwili ze nie dalo sie juz nic zrobić.
Można jechać w 2 osoby nawet na długie dystanse i wozi ladunki.
Tu jest taka jakośc materiałow ze monockl E+ normalnie przypiołem w torbie na uchwycie na kierownicy na plecak i on nawet nie drgnął przy tych 14,5kg.I tak przejechałem iles km.
Wady to wieksze gabaryty niz hulajnoga, to juz niemal jak rower ,pytanie czy ma to sens.. Jako pojazd patrolowy rewelacyjny, objechac jakis teren, nawet zabrac jakas osobę i ja przywiesc nie mówiac o ladunku. Dowiesc cos gdy zamknieta droga i nie da sie dojechać autem.W bagazniku miec jako pojazd turystyczny do zwiedzania miast.Na codzienne dojazdy do pracy jest nawet za dobry. Ale traci aututy gdyz trzeba go skladac np do windy,wtedy staje się mało poreczny .Podobnie ze sklepami- trzeba zapinać przed jak rower wiec jak mam w planach zakupy jade do pracy monocyklem.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Demon123 napisał: Ogniwa panasonic i zupelnie inne zalecenia urzytkowania, Bateria ma byc zawsze 100% naładowana ,a przechowywana przez rok itp ma byc co jakis czas kontrolowana czy jest w 100% naladowana !. Wreszcie jest normalnie .
Jeśli są to ogniwa li-ion, to inne zalecenia użytkowania nie mają racji bytu. Dla ogniw wykorzystujących tę samą technikę nie może być różnych zaleceń. Ale nie dziwi mnie to, bo producenci monocykli też zalecają ładowanie do pełna i przechowywanie kół w ten sposób, choć jest to niewłaściwe dla tego typu ogniw.
Ogólnie trikke podoba mi się i wygląda na wygodniejsze od typowej hulajnogi. Jeśli jednak miałbym jeździć czymś większym od monocykla, to wolałbym, żeby miało siodełko. Jazda na siedząco mniej męczy i mniej obciąża kręgosłup i stopy. Poza tym siodełko może stanowić dodatkową amortyzację. Dlatego rower elektryczny wydaje mi się lepszym rozwiązaniem niż trikke.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Tak jak Kółkowiec, jakbym miał zrezygnować z mobilności EUC to wolałbym rower.
Ninebot One S2 (>400km) -> Inmotion V8 (>5000km) , Inmotion V10F(>8000km)
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
ctx napisał: Ja w ogóle nie rozumiem idei tego pojazdu. Tzn może w wersji nie elektrycznej która to do poruszania wymaga dość specyficznych ruchów i spełnia wówczas zadanie czegoś w rodzaju przyrządu fitness z możliwością przemieszczania się
Ale jako UTO nie spina mi się to, małe kółka, marne osiągi a dużo miejsca zajmuje i mała mobilność.
Tak jak Kółkowiec, jakbym miał zrezygnować z mobilności EUC to wolałbym rower.
Całkowicie się z Tobą zgadzam, swego czasu miałem kupić Trikke, ale właśnie spory gabaryt i mizerny zasięg tego urządzenia mocno mnie zniechęcił, poza tym Jaki sens mieć sprzęt które pod górkę nie jedzie i trzeba je prowadzić, bo np. napędzające kółko nie łapie przyczepności ?
Do takich zastosowań jak jazda po lesie, patrolowania terenu czy przewożenia na plecach ciężkiego plecaka z nielegalną kontrabandą

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.