[PRAWO] Monocykl na drogach publicznych i chodnikach

prawo u nas zmienia się tak często, że niebawem wszystko znów mogą pozmieniać. Za rok wybory i może wygrać zupełnie inna opcja polityczna. Ogólny trend jest korzystny dla elektryków, a i samych pojazdów tego typu coraz więcej na naszych drogach.

Myślę że to albo jedna z wielu niedoróbek legislacyjnych, jakich u nas pełno, albo bat na szaleńców zasuwających hulajnogą po autostradzie. Zwykłych użytkowników którzy unikają głównych dróg z dużym ruchem samochodowym i nie jeżdżą w środku miasta slalomem pomiędzy autami - raczej nikt nie będzie się czepiać, na drogi powiatowe patrole rzadko kiedy w ogóle zaglądają.

Człowiek chciał kupić mocniejszy monocykl i śmigać coraz dalej, a teraz to już się zastanawiam czy w ogóle ma to sens... Co kolejny przepis, to coraz bardziej rygorystyczny (do tego hulajnogi teraz więcej mogą niż koła mimo, że to z hulajkami zdecydowana większość wypadków z tej 2ki...). Zaraz może w ogóle zabronią albo będzie można tylko po ogródku jeździć... Tu niby w "eco" idą i nawołują, a tu zabraniają jeździć elektrykiem w coraz to kolejnych miejscach... Co za kretyni to wymyślają bez krzty wiedzy o tym środku transportu... Może zobaczy taki w tv czy na necie w porywach na żywo raz i pewnie stwierdza: "matko! Jakie to musi być niebezpieczne?!" po drodze rowerowej tak, ale po drodze rowerowej będącej częścią jezdni już nie... 3mcie mnie, bo nie zdzierżę...

Co o tym myślicie? Bo byłem że niemal zdecydowany na kupno kolejnego lepszego kółka, ale teraz to już się zastanawiam czy nie sprzedać obecnego i kupić skuter 125... albo jakiś rower... A niedawno specjalnie kupiłem kask ff i ochraniacze, i zaczynam myśleć, że niepotrzebnie skoro dzięki naszemu za*&^#@!emu prawu będę musiał z tego zrezygnować.

Zastanawiam się, czy nie zrobić takiego "protestu" - żółtych kamizelek z napisem PROTEST i jeździć w tym. Jak Policja zatrzyma, to opowiedzieć co i jak normalnie i nie przyjmować mandatu.

Myślałem o tym chwilę i wyszło mi, że problemu nie było, kółkarze jeździli po ścieżkach i po ulicach, jak można, to (nie)Rząd wprowadził ograniczenia i zaczęły być problemy. Czyli wprowadzamy niepotrzebnie restrykcyjne prawo, a potem dzielnie walczymy z problemami, jakie wprowadziło. Ot, życie w kraju opiekuńczym.

Wczoraj (w sobotę) odbyłem przejażdżkę Łomianki - Wyszków - Serock - Nieporęt - Łomianki, ponad 150 km wyszło. I co? i jak jechałem jezdnią przez miasteczko, bodajże Kobyłkę czy Marki, to TRĄBILI kilka razy, bo za wolno 45 kmh jechałem, albo może że nie powinienem tu być. Chodznikiem się nie dało, bo dziurawy, wąski i co chwilę wyjazd z posesji, co chwilę garb zwalniający, a TRĄBILI. Na rower czy skuter by nie zatrąbili. Żle się dzieje.

od 20.10.2023 straż miejska ma prawo wystawiać mandaty kierującym rowerem lub UTO
www.pap.pl/aktualnosci/nowe-uprawnienia-...a-jazde-na-rowerze-i
maksymalna wysokośc mandatu: 1500zł.
Ciekawe czy będą próbowali "wspomagać" w ten sposób kasę miejską, wystawiając mandaty nawet za drobne przewinienia, np. przejazd po przejściu dla pieszych.