Jeździcie monocyklem po zakupy?

Tak jak wyżej. Dla mnie wydaje się to trochę dziwne, bo jednak branie ze sobą monocykla, wózek w drugiej ręce wydaje się nie zbyt dobrym pomysłem. Do wózka sklepowego w moim odczuciu nie jest to zbyt dobre, kółko pewnie jest mokre, często pewnie też ubłocone. To może galeria? Teoretycznie można wnosić go po schodach, ale jest to na pewno męczące. Już dajmy na to, że kółko jest czyste to wchodzić z nim do 20 sklepów nie jest wygodne. Kółka nie mam, więc tak z ciekawości założyłem temat. Kółka raczej nikt nie zostawia przed galerią, da się go jakoś zapiąć? Czy kółka mają gps? Wiem, że mają to mierzenie dystansu, ale nie wiem, czy to nie jest po prostu gps z telefonu

rozmowa o tym pojawia się od czasu do czasu w tym wątku: Pozostawianie koła w miejscach publicznych

ja wybrałem się tylko raz i trochę przeszkadzało mi to że kółko bardzo przyciąga uwagę. wybieram samochód i wolę mieć swobodne ręce podczas zakupów.
to na pewno zależy od różnych okoliczności - posiadania samochodu, odległości, rodzaju sklepu i ilości zakupów.

1. W 99% przypadków nie jest ubłocone. No chyba, że ktoś żyje na wsi. W mieście podczas deszczu kółko się świeci.
2. Przyciąga uwagę... Jeszcze się nie spotkałem z uwagą negatywną. A większość osób nie zauważa.
3. Swobodne ręce podczas zakupów - po pewnym czasie opieranie koła staje się drugą naturą.

Da się zamontować GPS, np. eunicycles.eu pracują nad tym. Mi nie potrzebne bo nie spuszczam go z oka.
Przypiąć się da - za rączkę albo za szprychy.

U mnie, ze względu na duże korki kółko, to podstawa przemieszczania się po mieście, więc i na zakupy nim jeżdżę. Na te najmniejsze spożywcze (kilka rzeczy na śniadanie, czy obiad) często nawet nie biorę koszyka, tylko wrzucam rzeczy do kasku Kask i kółko trzymam w jednej ręce równocześnie, więc druga jest wolna. Co do większych zakupów spożywczych to faktycznie ciągłe odstawianie kółka lub koszyka nie jest zbyt wygodne. Wygodniej jest wtedy wziąć duży wózek i wrzucić koło do środka (o ile nie kupiłeś jakiegoś kolosa, którego nie da rady nawet w ten sposób transportować). Ogólnie zakupy w których potrzeba jedna ręka, są ok (jakaś elektronika, gdzie zazwyczaj kupujemy jedną rzecz, czy odbieranie zamówień, gdzie od razu wrzucamy rzeczy do plecaka), ale już np. ciuchy gdzie trzeba trzymać kilka mało poręcznych wieszaków i kółko równocześnie, a w międzyczasie jeszcze przebierać w rozmiarówkach są raczej irytujące.
Tutaj InMotion V5F+ w wózku:


Większość galerii ma schody ruchome, więc nosić go nie trzeba go wnosić po schodach, a za rączkę wtaczasz na schody i albo jedzie obok Ciebie, albo schodek wyżej/niżej.

Do "załatwiania spraw na mieście" (zakupy, galerie, urzędy, uczelnie, lekarze itp) warto mieć model z zabudowaną oponą, zamiast odsłoniętej (ostatecznie dodrukować sobie chlapacze do odsłoniętego koła). Wtedy nawet jeżeli pada, to zarówno nasze spodnie jak i koło pozostają czyste. Nie "straszymy" innych kupujących jak i sprzedawców, że zaraz kogoś, albo coś przyhaczymy smarując błotkiem np. białą ścianę w sklepie Podczas deszczu, czy śniegu przed wejściem do jakiegoś budynku obtrząsam je tylko "uderzając" oponą o ziemię, żeby śnieg i woda wyleciały ze środka obudowy.

Sam dość niedawno przesiadłem się z 14 calowego koła na 16 calowe (według miary GW byłoby to już 17 cali ze względu na grubość opony) i w podczas zakupów to pierwsze było wygodniejsze i poręczniejsze, ale z drugiej strony potrzebowałem czegoś ciut szybszego i z większym zasięgiem, ze względu na konieczność pokonywania dłuższych dystansów, więc nie żałuję. Ogólnie w kółku typowo miejskim trzeba znaleźć złoty środek, dostosowany do własnych potrzeb, pomiędzy rozmiarem, prędkością, komfortem i masą. 14 cali jest lekkie, ale dość wolne, a 22 cale szybkie, ale ze względu na rozmiar i masę ponad 30kg raczej nie sprawdzi się jako sprzęt, który komfortowo i bez problemu zabieramy do sklepu.

Jeżdżę kółkiem na zakupy, do banku, do kantoru, do centrum handlowego, na kawę, na obiad, etc od pięciu lat - w zimie/lecie - nie mam z tym jakiegokolwiek problemu.
Kółko w trakcie potrzeby użycia obu rąk można włożyć między nogi, przy dużych zakupach - do wózka.

GexN napisał: często nawet nie biorę koszyka, tylko wrzucam rzeczy do kasku

Witam w klubie
Mi się często zdarza wracać z roboty monocyklem i wtedy po prostu wpadam do sklepu. Wydaje mi się, że ludzie bardziej zawracają uwagę na Parachute i w nim mój brzydki ryj niż na kółko, ale mogę się mylić

Na małe zakupy i zaliczenie iluś sklepów rozrzuconych po całym miescie nadaje się swietnie. Ja własnie uzywam koła gdy nie chce mi się parkowac w strefie, ciagle szukac drobnch i miejsca na zaparkowanie a zakupy sa małe i mieszcza się w plecaku-wtedy na kole jest najszybciej. Wchodze do sklepu koło w rece, soś ogladam koło między nogi- zazwczaj uzywałem do tego Inmotion V5F i teraz one s2 -oba 14 cali. Natomiast jak mam wiecej jezdzić niz chodzić po sklepie -to wolę wziaść 16 cali .Dlatego ja uwazam ze trzeba miec 2 koła-jedno małe na miasto na zakupy i drugie do innych celów-np wycieczki poza miasto.

Ja się nie przejmuję i wrzucam MSX do koszyka w Auchan (mam ca 500m do niego) na pionowo. Wózki sklepowe nie są czyste, rodzice wsadzają tam dzieci, to ja mogę włożyć kółko. NIKT mi na to nie zwrócił nawet cienia uwagi. Wózki są po to, aby w nich wozić, a nie aby były sterylnie czyste na dnie. Małe sklepiki - prowadzę za rączkę lub stawiam gdzieś wewnątrz przy wejściu na widoku.