PADNIĘTA PŁYTA GŁÓWNA W NIECODZIENNYM MONOCYKLU

Mój sprzęt znajduje się w naprawie od jakiś 8 miesięcy i czekałem na jakiś cud i byłem ciągle zapewniany, że zrobią, ale do tego nie doszło. Po pewnym czasie serwisant napisał mi, że mam zamówić płytę główna z Chin i po pewnym czasie płyta doszła, ale okazało się, że kółko daje dźwięk kalibracji i wykonują półtorej obrotu i nie reaguje dalej. Zadzwoniłem i się dowiedziałem, że Chińczyk podobno wysłał płytę uszkodzona i nie wiem co myśleć o sytuacji.
W kółku bateria, silnik, itp działa, ale nie ma płyty głównej.
Mam już dość bo ciągle obiecują, a nic z tego nie wychodzi.
Dowiedziałem się, że dziś spróbują dopasować płytę od innego urządzenia, ale już wątpię w jakąkolwiek poprawę.
Macie może radę, jak sie uporać z tym problemem?
Ps. Że potwór i brzydkie to wiem, ale nic nie sprawiało mi takiej radości jak jazda na tym potworze.
Jestem z Gdańska i bylebym wdzięczny za pomoc forumowiczów !

Nie napisałeś w jakim serwisie naprawiasz, natomiast o ile ktoś z forum nie pomoże to kiedyś szukając info w temacie trafiłem na taki serwis:
naprawa-pojazdow-elektrycznych.pl jak widać z ich bloga podejmują się napraw różnego rodzaju pojazdów.
BTW co to w ogóle za marka i jakie ma parametry ? Przypomina Xiaotu, ale chyba to coś innego...
Na standardowym EUC, tzn bez rączki i siodełka też jeździłeś ? Bo trochę zastanawia mnie Twoja fascynacja tym pojazdem, wydaje się, ze jest to jednak mniej praktyczne od standardowego EUC, no ale nie jeździłem na takim to jestem ciekaw porównania